Uzależnienia behawioralne
Uzależnienia behawioralne w dalszym ciągu często nie są uważane za aż tak istotny problem kliniczny, pomimo tego że stopniowo stają się coraz bardziej ugruntowane w codziennej rzeczywistości i stanowią poważne zagrożenie dla ludzkiego zdrowia psychicznego. Według obecnych oszacowań (circa 2018) w Polsce tylko na uzależnienie od hazardu cierpi około 0,14% populacji, a kolejne 0,5% znajduje się w grupie zagrożonej rozwinięciem takiego schorzenia. Jednocześnie w Stanach Zjednoczonych prawie jedna dziesiąta społeczeństwa (8,9%) aktywnie zmaga się z jakąś formą uzależnienia behawioralnego. Jest to o tyle istotna kwestia, iż nieleczone i pozbawione odpowiedniego wsparcia osoby zaburzone cierpią z powodu licznych negatywnych skutków ubocznych choroby – takich, jak: lęk i niepokój, obniżenie poziomu samooceny, zaburzenia depresyjne, cierpienie psychiczne, konflikty w rodzinie, małżeństwie, pracy, zaniedbanie obowiązków, łatwiejsze wykształcenie uzależnień od substancji psychoaktywnych, wchodzenie w konflikty z prawem, a nawet myśli oraz próby samobójcze.
W ostatnich czasach nastąpił niesamowity rozwój technologii, którego głównym celem jest jak największe ułatwienie i uprzyjemnienie życia człowieka.. W dniu dzisiejszym niemal niemożliwe jest obejście się bez Internetu, który jest także potencjalnie niebezpiecznym narzędziem. Z jednej strony dostarcza ludziom źródeł rozrywki, jednak z drugiej może stanowić bardzo silny czynnik stresogenny, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę fakt, iż życie społeczne powoli przenosi się w ramy wirtualnego świata.
Wracając do wspomnianego wcześniej przesycenia, wydaje się ono być wynikiem pewnego rodzaju presji społecznej, której nacisk skłania człowieka do posiadania coraz większej ilości nowych przedmiotów, przeżywania coraz to nowszych i bardziej egzotycznych doświadczeń, i często również stwarzania wizerunku, który ma zapewnić społeczną aprobatę. Ludzki umysł, często przesycony do granic możliwości tak wielkim bogactwem bodźców (które z perspektywy ewolucyjnej nie są człowiekowi potrzebne do przetrwania) poszukuje różnego rodzaju rozwiązań, z pomocą których jest w stanie poradzić sobie z tak rosnącym napięciem. Szeroko znanym i posiadającym szkodliwy potencjał ‘remedium’ na różne życiowe trudności są środki psychoaktywne. Wśród nich najczęściej używanym jest oczywiście alkohol – około 2 miliardy osób na świecie przyznaje się do picia alkoholu, a 76 milionów cierpi na powiązane z nim problemy zdrowotne (raport WHO z 2004 roku). Równie skuteczne w takich okolicznościach okazują się także powtarzające się zachowania motywowane silnym impulsem wewnętrznym. Tego rodzaju strategia radzenia sobie w subiektywnie trudnych sytuacjach może przynosić chwilowe korzyści, jak na przykład uczucie ulgi, euforii, zrelaksowania, obniżonego napięcia psychicznego lub cielesnego czy obniżonego poczucia niepokoju. Efekty bardzo przypominają krótkotrwałe skutki korzystania z substancji psychoaktywnych.
Jak można zdefiniować pojęcie uzależnienia behawioralnego? Po raz pierwszy wykorzystane zostało ono przez Otto Fenichel’a w 1945 roku. Wówczas zamiast terminu uzależnienie behawioralne, Fenichel użył wyrażenia: „uzależnienie czynnościowe” lub „toksykomania bez substancji”. Był on również inicjatorem opracowania osobnej kategorii chorobowej w systemie klasyfikacji DSM, która miałaby nosić nazwę „zaburzenia kontroli impulsów”. Natomiast pierwsze próby klinicznego opisania przypadków uzależnienia behawioralnego podjęto w książce „Love and Addiction” (opublikowanej w 1975 roku), której autorzy - Peele i Brodsky - starali się pokazać analogię pomiędzy pewnymi związkami emocjonalnymi, a uzależnieniami od środków chemicznych.
Dopiero Jim Orford, w 1978 roku, jako pierwszy sformułował kryteria diagnostyczne uzależnień behawioralnych. Według Orford’a ta grupa uzależnień miała swoje źródło w:
kompulsji do rozpoczęcia czynności, do której dochodziło na skutek jakiegoś konkretnego zachowania lub poprzez zażycie jakiejś substancji;
kontynuacji danej czynności pomimo wynikających z tego negatywnych skutków i wiążącej się z tą czynnością obsesji;
poczuciu winy wynikającym z wykonania czynności;
pojawiających się objawach abstynencyjnych, jeżeli zaprzestano wykonywania tej czynności.
Doprecyzowaniem tych kryteriów opisowych (nie są to kryteria diagnostyczne) zajął się w 1990 roku Aviel Goodman (1990). Goodman zakładał, iż uzależnienie związane jest z powtarzaniem danej czynności ze względu na tymczasowe korzystne skutki, takie jak doznanie przyjemności albo chwilowe pozbycie się trosk i zmartwień (tak jak ma to miejsce w uzależnieniach substancjalnych). Powtarzanie konkretnej czynności związane miałoby być wówczas z utratą kontroli (niemożność zaprzestania lub moderacji zachowania) oraz kontynuacją jej wykonywania pomimo odnoszenia szkodliwych skutków. Konkretne kryteria wyróżnione przez Goodman’a, obejmują:
niemożność kontrolowania impulsów, które popychają jednostkę w kierunku zachowania nałogowego;
uczucie gromadzącego się napięcia na moment przed podjęciem aktywności nałogowej;
w trakcie wykonywania aktywności odczuwanie przyjemności, ulgi;
wrażenie utraty kontroli w trakcie oddawania się czynności nałogowej;
występowanie pięciu lub więcej charakterystyk szczegółowych: częste podejmowanie i wykonywanie czynności nałogowej oraz poświęcanie na nią znacznej ilości czasu; utrata kontroli nad ilością spędzonego na czynności czasu lub nad jej intensywnością; powtarzanie się sytuacji, w których jednostka bezskutecznie stara się ograniczyć lub zaprzestać wykonywania czynności; marnowanie znacznych ilości czasu na zabiegi związane z przygotowywaniem się do wykonania czynności; zaniedbywanie swoich obowiązków – szkolnych, zawodowych, społecznych czy rodzinnych; rezygnowanie z innych aktywności na rzecz czynności nałogowej; ciągłe powracanie do czynności nałogowej mimo świadomości negatywnych skutków, jakie wiążą się z jej wykonywaniem; z czasem wykształcenie się potrzeby zwiększania natężenia i intensywności czynności nałogowej w celu osiągnięcia tego samego efektu, jaki udawało się osiągnąć wcześniej (inaczej wzrost tolerancji); w sytuacji, w której wykonanie czynności nałogowej jest niemożliwe, występowanie złości lub niepokoju.
okres występowania takich zachowań jest nie krótszy niż miesiąc.
Goodman uważał, iż uzależnienie behawioralne znajduje się gdzieś pomiędzy oddziaływaniem impulsywności i kompulsji. Impulsywność związana jest tutaj z poszukiwaniem natychmiastowej gratyfikacji i przyjemności. Kompulsja natomiast ma na celu zmniejszenie dyskomfortu, obniżenie napięcia i zapewnienie ulgi. Głównym mechanizmem napędzającym uzależnienie behawioralne jest niemożność oparcia się impulsom i popędom, które skłaniają jednostkę do wykonania konkretnej czynności, która z czasem staje się dla niej (i nierzadko dla innych) szkodliwa. Każde uzależnienie behawioralne charakteryzuje się powtarzalnym schematem, którego głównym elementem jest pewnego rodzaju obsesja na punkcie czynności nałogowej, która zwiększa się w miarę postępowania uzależnienia. Jest to element wspólny uzależnień behawioralnych z substancjalnymi (np. osoby uzależnione od narkotyków nie mogą powstrzymać się przed zażyciem kolejnej dawki substancji).
Oba typy uzależnień - behawioralne i substancjalne - mają swój początek najczęściej we wczesnej dorosłości i właśnie ta grupa wiekowa jest najbardziej narażona na rozwój choroby.
Niezwykle interesującym jest również zagadnienie funkcjonowania uzależnienia behawioralnego w kontekście neurobiologicznym. Jednym z najbardziej istotnych i wpływowych w tej kwestii rejonów ludzkiego mózgu, jest układ nagrody, w którym kluczową rolę odgrywa prążkowie, środkowa kora przedczołowa oraz kora oczodołowo-czołowa. Układ ten stanowi część większego układu limbicznego i zawiera skupisko neuronów dopaminergicznych.
Z ewolucyjnego punktu widzenia, każdy gatunek jest genetycznie motywowany do przetrwania i pozyskiwania surowców, które to przetrwanie umożliwiają – wody, pokarmu, schronienia, partnera seksualnego. W sytuacjach, w których owe surowce są trudne do zdobycia, niezmiernie istotne jest zakodowanie ich lokalizacji i dostępności, aby ich akwizycja przebiegała jak najsprawniej. Z biegiem czasu wykształciły się u nas specjalne ścieżki mózgowe, odpowiedzialne właśnie za wzmacnianie tych zachowań, ułatwiając organizmowi przeżycie w trudnych warunkach.
Choć układ nagrody zdaje się funkcjonować z udziałem wielu różnych neuroprzekaźników, to najbardziej wyróżniają się systemy odpowiadające za transmisję dopaminy. Niektórzy badacze zakładają, że zachowanie nałogowe może działać na takiej samej zasadzie co substancja psychoaktywna, ponieważ dostarczając przyjemnych bodźców przy wykonywaniu konkretnej czynności, nasz mózg przyzwyczaja się do tego sygnału, z czasem coraz silniej motywując nas do zaspokajania potrzeb, które komunikuje (tak jak w środowisku naturalnym nagrodę może stanowić źródło wody, tak w naszym otoczeniu nagrodą może być ‘scrollowanie’ Instagrama, gra na konsoli lub komputerze, czy masturbacja podczas oglądania pornografii).
Z tego punktu widzenia można wysnuć hipotezę, iż uzależnienia behawioralne wpływają w pewnym stopniu na mózgowy układ nagrody (pomimo tego, że do organizmu nie dostarczane są żadne substancje z zewnątrz). Istotną role odgrywa tutaj również pamięć – mózg koduje informacje o wiele lepiej pod wpływem silnych stanów emocjonalnych. W procesie regularnego powtarzania danej czynności, która przynosi nam dużo przyjemności – albo pomaga ukoić negatywne stany afektywne (regulacja nastroju) – nasz umysł po jakimś czasie dokonuje adaptacji, dzięki której łatwiej i szybciej będziemy wracać myślami do zachowania, które daje nam tyle subiektywnie odczuwanych korzyści.
Są to na tyle istotne i wielokrotnie zgłaszane obserwacje w kręgach naukowych, iż w 2011 roku Amerykańskie Towarzystwo Leczenia Uzależnień (ASAM – American Society of Addiction Medicine) oficjalnie rozwinęło definicję uzależnień, aby zamieścić w niej zachowania tuż obok substancji nałogowych:
Uzależnienie jest przede wszystkim chroniczną chorobą mózgowego układu nagrody, motywacji i innych z nimi powiązanych. Dysfunkcja tych obszarów prowadzi do charakterystycznej biologicznej, psychologicznej, społecznej i duchowej manifestacji. Owe zjawiska wyrażają się poprzez patologiczne poszukiwanie pozytywnego wzmocnienia i/lub uczucia ulgi przez jednostkę, poprzez zażycie substancji lub wykonanie zachowania.
[Ciekawostka: Obecnie w klasyfikacji chorób ICD-10 uzależnienia behawioralne przynależą do grupy nawyków i popędów, o kodzie: F63, ale nie są opisane w bardziej szczegółowy sposób. Natomiast w klasyfikacji DSM-V, w kategorii zaburzeń związanych z uzależnieniami, wyróżniono podgrupę zaburzeń niezwiązanych z konsumpcją substancji psychoaktywnych, do której należy tylko i wyłącznie uzależnienie od hazardu. Tuż obok zamieszczono jednak sugestię, wskazującą na konieczność przeprowadzenia dalszych badań nad zaburzeniem związanym z graniem w gry komputerowe, jako potencjalnego uzależnienia behawioralnego.]